Playoffs 2019 MKS Dąbrowa Górnicza vs. Stelmet Enea BC Zielona Góra 10.05.19r.
10.05.19 r.
MKS Dąbrowa Górnicza
vs.
Stelmet Enea BC Zielona Góra
Na drugi mecz ćwierćfinału rozgrywany w Dąbrowie Górniczej zameldowało się 1400 kibiców. Każdy z nich (nie licząc tych, którzy przyjechali z Zielonej Góry 😊) głęboko wierzył, iż nie będzie to ostatnie starcie w tym pojedynku.
Pierwsza piątka MKS wyglądała następująco:
0 Adris De Leon PG
6 Mateusz Zębski SG/SF
2 Cleveland Melvin SF/PF
45 Deng Deng PF
13 Michał Gabiński PF
Czyli klasyka play-off 2019 w wykonaniu zespołu z Dąbrowy Górniczej.
Pierwsza piątka Stelmetu wyglądała następująco:
2 Markel Starks PG
24 Michał Sokołowski SG
14 Przemysław Zamojski SG/SF
7 Zeljko Sakic PF
6 Darko Planinic C
Po stronie zielonogórzan trener Jovovic również zdecydował się nie dokonywać żadnych zmian w pierwszej piątce.
Rzut sędziowski wygrał Cleveland Melvin (który to już raz w tym sezonie…. a pamiętajmy, że nie jest on centrem).
Pierwsze punkty w meczu zdobył z kolei Darko Planinic. Zespół gości mocno ruszył na rywali prezentując agresywny basket. MKS starał się podjąć rękawice i nie pozwolić na ucieczkę punktową przede wszystkim dzięki skutecznym akcjom 3 pkt. Gabińskiego, Denga i Richardsona. Efektownie również grał Wojciechowski:
Po stronie Stelmetu również zza linii 6,75 m wystrzelił trzykrotnie Zamojski, czym wzbudził w Dąbrowskich kibicach pewną dozę niepewności. (w poprzednim meczu Zamojski trafił 8 trójek!). I kwartę celnym lay-upem zakończył Devoe ustalając wynik spotkania na 28:22.
Drugą kwartę Sokołowski rozpoczął 5:0 dla Stlemetu, wykonując dwie skuteczne akcje w ofensywie. Gospodarze starali się odpowiedzieć szarpanymi akcjami Melvina i Wojciechowskiego. Po stronie Zielonogórzan kolejne punkty zdobywali z kolei Koszarek i Planinic, a na 4 min i 36 sek. do końca pierwszej połowy Stelmet prowadził z MKS 40:28… lecz wtedy stało się coś magicznego i kompletnie niespodziewanego! Koszykarze z Dąbrowy Górniczej weszli w jakiś trans i kompletnie zdominowali przebieg gry. Do końca drugiej kwarty odnotowali serię 17:0!!! A wśród punktujących znaleźli się Deng, De Leon i Wojciechowski. Koszykarzom MKS wychodziło dosłownie wszystko
a goście nie potrafili znaleźć recepty na zaistniałą sytuację. Ostatecznie I połowa spotkania zakończyła się prowadzeniem MKS 45:40!
Po przerwie sygnał do odrabiania strat wydał Markel Starks trafiając zza linii 6,75m. Następnie pomiędzy ekipami obu drużyn doszło do mocnej fizycznie konfrontacji. Momentami ich poczynania na boisku przypominały walkę w ręcz, co zaowocowało całą serią rzutów wolnych. Po skutecznych akcjach za 3 pkt. Starksa i Koszarka ostatecznie III kwartę Stelmet zakończył prowadząc 66:60.
Przed rozpoczęciem IV kwarty dąbrowscy kibice poczuli, że jeżeli ich faworyci nie zdołają odmienić obrazu gry to zbliżający się gwizdek sędziego będzie ostatnim, który usłyszą w tym sezonie. Nadzieję w ich serca na początku tej części gry wlał niezawodny w takich momentach Cleveland Melvin trafiają za 3 pkt. Następnie Wojciechowski popisał się kolejnym wsadem po asyście Kobla:
Jak się jednak później okazało drużynie z Dąbrowy Górniczej nie wystarczyło zimnej krwi i skuteczności w ataku. Koszykarze Stelmetu dysponujący szerszą kadrą oraz zdecydowanie większym doświadczeniem w meczach o stawkę zdominowali wydarzenia na boisku i wykorzystując swoją koncentrację i wyrachowanie ostatecznie zwyciężyli zespół MKS 81:73.
Patrząc na przebieg rywalizacji ze Stelmetem (a także całego sezonu) nie sposób mieć pretensji do graczy MKS. Zawodnicy zostawili kawał serca i zdrowia na parkiecie i pokazali, że nie łatwo ich złamać. Wszyscy wiemy z jakimi trudnościami organizacyjno-finansowymi borykali się w tym sezonie. Ale może właśnie te przeciwności losu spowodowały, iż skonsolidowali się jeszcze bardziej i stworzyli tak fantastyczną drużynę, która na długo pozostanie w pamięci dąbrowskich kibiców. W dzisiejszym meczu jak i w całej rywalizacji ze Stelmetem uwidoczniły się pewne braki w zespole z Dąbrowy Górniczej. Przede wszystkim brak środkowego, krótka rotacja (mało wartościowych zmienników) oraz momentami niestety również brak wystarczających umiejętności. Wszystkie te mankamenty na przestrzeni całego sezonu trener Winnicki starał się zamaskować najlepiej jak potrafił i za to należą mu się słowa uznania. Drużyna MKS w swoim składzie nie miała jednego zdecydowanego lidera wokół, którego powstałby zespół (oczywiście był bardzo utalentowany Cleveland Melvin). O sile Dąbrowian decydował kolektyw i cechy przywódcze trenera, który mam wrażenie, iż z niektórych zawodników wydobył to co w nich najlepsze wprowadzając ich na szczyty ich możliwości. Kończąc jeszcze raz chciałbym podziękować za zaangażowanie oraz walkę wszystkich zawodników MKS. Panowie ten sezon zdecydowanie kończycie z tarczą a nie na tarczy!
Tytuł najlepszego gracza wśród zawodników MKS należy się za dzisiejszy występ Clevelandowi Melvinowi. Ten skrzydłowy podczas 31 min. spędzonych na boisku zdobył 18 pkt., 9 zbiórek i 2 bloki.
Po stronie gości należy wyróżnić Markela Starksa, zdobywcę 19 pkt., 3 zbiórek i 3 asyst, który w dzisiejszym meczu spisywał się naprawdę dobrze, wspólnie z Łukaszem Koszarkiem dyrygując drużyną z Zielonej Góry.
Komentarze
Prześlij komentarz